10 października 2012

4. „Przyniosłem herbatę. Malinową z kardamonem. Twoją ulubioną.”


I jest! Czwarty rozdział za mną. Podoba mi się, to co napisałam, no! Dlatego muszę iść za ciosem. ;-) Koniec rozdziału w klimacie +18, ale nic więcej nie zdradzam. Jako muzykę przewidziałam na dziś
Zapraszam do czytania!



Cisza. Przerywana jedynie rytmicznym oddechem i trzaskaniem ognia w kominku. Siedzieli patrząc na siebie. Bez słowa. Żadne z nich nie potrafiło się odezwać. W końcu Hermiona wzięła głęboki wdech i zapytała:
- Draco Malfoy chce wiedzieć, co to uczucia? Błagam… Nie rozśmieszaj mnie.
- Naprawdę, prosz…
- Nie kpij ze mnie! Wyjdź, bo nie mam zamiaru cię dłużej słuchać! Przez siedem lat nazywałeś mnie szlamą, a teraz przychodzisz skruszony i pytasz o uczucia?! Godne pożałowania – Hermiona krzyczała, patrząc
mu prosto w oczy. On wstał, stanął przed nią i złapał za ramiona:
- Proszę cię.
Gryfonka odwróciła głowę. Starała się nie patrzeć na niego. To przenikliwe spojrzenie paraliżowało całe
jej ciało.
- Puść mnie!
- Nie rozumiesz, że nie wyjdę dopóki mi nie odpowiesz?!
Znów zapadła cisza.

~*~

- Dawno, dawno temu, na oceanie istniała wyspa, którą zamieszkiwały emocje, uczucia
oraz ludzkie cechy, takie jak: Dobry humor, Smutek, Mądrość, Duma. A wszystkich razem łączyła Miłość. Pewnego dnia mieszkańcy wyspy dowiedzieli się, że niedługo wyspa zatonie.
Przygotowali swoje statki do wypłynięcia w morze, aby na zawsze opuścić wyspę. Tylko Miłość postanowiła poczekać do ostatniej chwili. Gdy pozostał jedynie maleńki skrawek lądu, Miłość poprosiła o pomoc. Pierwsze podpłynęło Bogactwo na swoim luksusowym jachcie. Miłość zapytała:
- Bogactwo, czy możesz mnie uratować?
- Niestety nie. Pokład mam pełen złota, srebra i innych kosztowności. Nie ma tam już miejsca dla ciebie - odpowiedziało Bogactwo.
Druga podpłynęła Duma swoim ogromnym czteromasztowcem:
- Dumo, zabierz mnie ze sobą! - Poprosiła Miłość.
- Niestety nie mogę cię wziąć! Na moim statku wszystko jest uporządkowane, a ty mogłabyś mi to popsuć... - Odpowiedziała Duma i z dumą podniosła piękne żagle.
Na zbutwiałej łódce podpłynął Smutek:
- Smutku, zabierz mnie ze sobą! - Poprosiła Miłość.
- Och, Miłość, ja jestem tak strasznie smutny, że chcę pozostać sam - odrzekł Smutek i smutnie powiosłował w dal.
Dobry humor przepłynął obok Miłości nie zauważając jej, bo był tak rozbawiony,
że nie usłyszał nawet wołania o pomoc. Wydawało się, że Miłość zginie na zawsze w głębiach oceanu... Jednak nagle usłyszała:
- Chodź! Zabiorę cię ze sobą! - Powiedział nieznajomy starzec.
Miłość była tak szczęśliwa i wdzięczna za uratowanie życia, że zapomniała zapytać, kim jest jej wybawca. Miłość bardzo chciała się dowiedzieć, kim jest ten tajemniczy starzec. Zwróciła się
o poradę do Wiedzy:
- Powiedz mi proszę, kto mnie uratował?
- To był Czas - odpowiedziała Wiedza.
- Czas? - Zdziwiła się Miłość. - Dlaczego Czas mi pomógł?
- Tylko Czas rozumie, jak ważnym uczuciem w życiu każdego człowieka jest Miłość - odrzekła Wiedza.*

~*~

Draco opuścił jej pokój. Na jego twarzy malowało się zmieszanie. Dotarł do swojego pokoju i usiadł
w fotelu. Do szklanki nalał sobie swojej ulubionej Ognistej. Siedział i myślał o tym, co powiedziała Hermiona:
Tylko Czas rozumie, jak ważnym uczuciem w życiu każdego człowieka jest Miłość.
Jego rozmyślania przerwał zgrzyt otwieranych drzwi. Zobaczył w nich Blaise’a. Ten wchodząc, od razu zadał mu pytanie:
- I co? Byłeś?

~*~

Dlaczego Tobą rządzi gniew?
Przed samym sobą bronisz się.
Gdzie się podziała tamta twarz mądrego człowieka?
Jakże wielkim głupcem musisz być.
Żeby zmarnować własne dni.
Pytam: czy kiedyś powiesz „dość”?

Pomyśl...
Całe życie grasz.
Co Ty z tego masz?**

~*~

Mimo że było już bardzo późno, Hermiona ubrała się i wyszła z pokoju. Pobiegła w stronę schodów i udała się do wieży Gryffindoru. Kiedy doszła do obrazu, zorientowała się, że Gruba Dama śpi. Postanowiła ją obudzić:
- Gruba Damo! Gruba Damo, obudź się! – Wyszeptała.
- Aaa… Co jest? Co tam? Która to godzina, mmm? Co tutaj robisz o tej porze, młoda damo? Powinnaś już dawno spać. Będę musiała porozmawiać z Dyrektorem.
- Cii.. Gruba Damo! Proszę, to bardzo ważne. Wpuść mnie.
- Dobrze, już dobrze. Hasło proszę.
Hermiona podała wymagane hasło i po chwili jej oczom ukazała się dziura za portretem. Szybko przeszła przez Pokój Wspólny i weszła po schodach do dormitorium dziewczyn. Bardzo cicho otwarła drzwi i weszła do środka:
- Kto tam jest?
- To ja, Hermiona. Ginny, złaź z łóżka. Idziemy na dół. Muszę Ci coś opowiedzieć.
- Co? O tej porze? O drugiej w nocy?
- Chodź i przestań gadać! – Pociągnęła ją za rękę i obydwie pomaszerowały do Pokoju Wspólnego.
- Możesz mi wyjaśnić, dlaczego jeszcze nie śpisz? Być może ty masz problemy ze snem, ale niektórzy ich nie mają.
- Zgadnij, kto do mnie przyszedł dziś wieczorem? – Zapytała z tajemniczą miną.
- Nie… Nie gadaj! Naprawdę? – Ginny wytrzeszczyła oczy ze zdziwienia. – Czego chciał?
Hermiona opowiedziała rudowłosej o całym zajściu, które miało miejsce w jej pokoju. Ginny słuchała
z zainteresowaniem i cały czas powtarzała: „Nie gadaj!”. Kiedy brązowowłosa Gryfonka skończyła mówić, Ginny wpatrywała się w nią z rozdziawioną buzią. Po chwili zapytała:
- Ej, ale ty mu nie wierzysz, co nie? W tę jego zmianę.
- Kiedy mówił, był bardzo przekonujący.
- Ech, Hermiona, znasz go tyle lat. To Malfoy! Tacy jak on się nie zmieniają!
- Tak, wiem. Ale może on…
- Co? Zrozumiał?
- Tak.
- Nie bądź głupia, dajesz się nabrać na te jego gierki!
- Nie! Zastanawiam się po prostu czy po tylu latach jest możliwe zażegnanie tego sporu.

~*~

- Tak, byłem – odpowiedział Draco i po raz kolejny tego wieczoru przyłożył do ust szklankę z whisky.
- No, to na co czekasz? Opowiadaj – ponaglił go podekscytowany Zabini.
- Było tak, jak przewidzieliśmy. Wziąłem ją na litość.
- To znaczy, że jak niby?
- No wiesz… Hermiono, chcę się zmienić, ale bez Ciebie sobie nie poradzę, potrzebuję Cię. I tak
w kółko. Myślałem, że się porzygam od tych słodkości. W końcu, czego się nie robi, żeby… - Obaj głośno zarechotali.
- Wszystko ok – zaczął Blaise. – Ale ja ci się jednak trochę dziwię, że się na to zgodziłeś. Ok, czego się nie robi dla wyższych celów. Ale ty chcesz ją naprawdę zaliczyć?! Przecież to szlama. My NIENAWIDZIMY szlam.
- Blaise, nikt nie musi o tym wiedzieć. Przecież jesteśmy kumplami, więc liczę na to, że nie będziesz mi robił koło dupy. Mam rację?

~*~

Minęło kilka dni. Nadeszła kolejna sobota. Upragniony dzień każdego ucznia Hogwartu. Hermiona w towarzystwie Rona udała się do Hogsmeade. Spędzili ze sobą bardzo miłe popołudnie popijając kawę w herbaciarni pani Puddifoot oraz spacerując ulicami miasteczka. Jednak późno-wrześniowa aura szybko zaczęła dawać im się we znaki, dlatego wtuleni w siebie wrócili do Hogwartu:
- Przyniosłem herbatę. Malinową z kardamonem. Twoją ulubioną – Ron podał Hermionie kubek z gorącym napojem.
- Dziękuję, jesteś kochany – dziewczyna pocałowała go w policzek. – Tego mi było trzeba.
- Tak myślałem – rudzielec uśmiechnął się zawadiacko i wygodnie ułożył się na łóżku.
- Ej, nie za dobrze ci? To moje łóżko! Złaź! – Hermiona odłożyła kubek i oplótłszy nogami biodra Rona, który zdążył usiąść, pocałowała go.

~*~

[…]

Duszno było od malin, któreś, szepcząc, rwała,
A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,
Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni
Owoce, przepojone wonią twego ciała.

I stały się maliny narzędziem pieszczoty
Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie
Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie,
I chce się wciąż powtarzać dla własnej dziwoty.

I nie wiem, jak się stało, w którym oka mgnieniu,
Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła,
Porwałem twoje dłonie - oddałaś w skupieniu,
A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła.***

~*~

Chłopak między pocałunkami wyszeptał jej tylko do ucha: „Lepiej być nie mogło.” Herbata zdążyła wystygnąć, bo to atmosfera zrobiła się gorąca. Oboje zaczęli coraz namiętniej się całować. Ron szybkim, aczkolwiek trochę nieporadnym ruchem zdjął sweterek, który okrywał rozpalone ciało Hermiony. Jego oczom ukazały się dwie wypukłości wielkości dojrzałych pomarańczy, ukryte pod białym, koronkowym biustonoszem. Ron niemalże natychmiast wpił w nie swoje rozpalone usta. Dziewczyna nie pozostała mu dłużna. Jednym sprawnym pociągnięciem zdjęła jego koszulkę, która po chwili wylądowała za łóżkiem. Dotykali się wzajemnie, nie przestając się całować. Hermiona raz po raz wpijała swoje paznokcie w kark Rona i delikatnie przesuwała je w stronę jego pośladków. Ten natomiast łagodnie muskał ustami szyję dziewczyny. Jego dłoń po omacku dotarła do metalowego zapięcia biustonosza, które skapitulowało pod naciskiem palców chłopaka. Bardzo szybko i ta część garderoby Hermiony wylądowała na podłodze. Nagle Ron przeniósł swoją dłoń na zamek dżinsów swojej dziewczyny i zaczął go rozpinać. Jednak w tym samym momencie rozległo się pukanie do drzwi. Oboje odskoczyli od siebie jak poparzeni. Ron w popłochu pozbierał swoje rzeczy i udał się do łazienki. W tym czasie Hermiona nałożyła na siebie sweter i udała się
w kierunku drzwi, za którymi zobaczyła zdenerwowaną Ginny:
- Harry to idiota!


_____________

Wykorzystane utwory:
* - Bajka o uczuciach.
** - Szymon Wydra & Carpe Diem - Całe życie grasz.
*** - Bolesław Leśmian – W malinowym chruśniaku.

6 komentarzy:

  1. Uch dobrze że do niczego nie doszło. To jest naprawdę podłe z Dracona strony, ale zobaczymy co będzie dalej. Pisz, pisz. Jak coś to mam cie w linkach. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, fajny rozdział. Ciekawe, co takiego zrobił Harry. A Draco się zachował okropnie. No, ale pewnie potem się zmieni. Pozdrawiam, ethelien z malfoyihermiona.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś nie wierzyłam w tę przemianę Draco, ale żeby był aż tak podły ?! Zawiodłam się .. I co zrobił Harry ? Pisz nowy, bo pomimo tego, że miałać tak długą przerwę wychodzi Ci to bardzo dobrze. I wiedz, że od teraz masz jednego czytelnika więcej. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo ciekawie sie to wszystko zapowiada..wciągnelo mnie ;pp. kiedy nastepny rozdzial ??? .
    pozrawiam asia ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Draco jest podły, a na nieszczęście Hermiona zaczyna wierzyć w jego przemianę :( Nie mogę się doczekać dalszych części. Zapraszam do mnie na urok-wroga.blogspot.com Pozdrawiam i życzę dużej ilości weny twórczej ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mogę, ale Draco jest okropny, mam nadzieję że się zmieni i lecę czytać dalej, a jeśli lubisz czytać Dramione to zapraszam do mnie http://hermionaadndraco.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Witaj, Czytelniku. :) Cieszę się, że postanowiłeś zostawić komentarz. Mam nadzieję, że ślad, który po sobie pozostawisz będzie aprobatą dla mojej pracy lub konstruktywną krytyką. Pozdrawiam! :)